Największe detektywistyczne przekręty

nabój do broni

Upozorowane porwania, nieudane przechwyty okupów, nieudane akcje. Takie rzeczy przytrafiają się każdemu detektywowi, pytanie jest tylko takie czy aby na pewno są to nieudane akcje, czy zaplanowane rzeczy. Dobrym przykładem jest tu porwanie, często kiedy jest ktoś porwany, porywacze żądają okupu, w takiej sytuacji detektywi wkraczają do akcji, jednak czy aby na pewno są to działania na korzyść klienta? Nie zawsze. Można wyróżnić tutaj dwa najbardziej popularne występki przy odbieraniu okupu:

-jeżeli w przekazaniu okupu nie uczestniczy policja to detektywi często zabierają go dla siebie, mówiąc później, że okup został dostarczony na określone miejsce ale najwidoczniej zagubił się lub porywaczy nie zadawala i chcą więcej. Potrafią tak omotać klienta, aby wyglądało to na przypadek, w gruncie rzeczy są niesłychanymi oszustami, którzy bez skrupułów żerują na cudzym nieszczęściu.

 

-drugi przypadek to ten kiedy detektyw jest umówiony z porywaczami. Takiego rodzaju oszustwa zdarzają się oczywiście rzadko ale są czasami uprawiane. Prywatny detektyw w takiej sytuacji jest pośrednikiem między porywaczami a klientem, proponuję rozwiązania tak aby jak najłatwiej przechwycić okup. Takiego rodzaju współpraca jest praktycznie nie do wykrycia, jeżeli detektyw dobrze to zaplanuje to zgarnie dla siebie całe pieniądze.

Nie jest to nowość, że detektywi idą na układy z mafią, jeżeli chcą być skuteczni muszą z nią współpracować, jeżeli chcą przetrwać na tym konkurencyjnym rynku muszą przegonić inne agencje detektywistyczne.
Jak widać praca prywatnego detektywa nie jest wcale służbą dla społeczeństwa. Często w tym fachu liczą się pieniądze i kontakty. Detektywi to niejednokrotnie przestępcy, chcą jedynie zarobić na tragedii ludzi i nie mają żadnych skrupułów. Moim zdaniem, nie da się przetrwać w tym środowisku, niestety ale jest to prawda i to bardzo okrutna.